3/05/2016

Rechot Kiszczaka zza grobu.

O zmarłym mówi się dobrze, albo w cale. Więc wybiorę tą drugą opcję. Chodź trzeba przyznać to co się dzieję obecnie to ma powody do śmiechu. Kiedy zmarł było cicho. Lecz jak PiS przejął władzę po pewnym czasie wypłynęły teczki "Bolka" oraz inne dokumenty z szafy Generała. Teraz cały kraj pogrążył się w kłótni o to czy Lecz Wałęsa były prezydent RP, był agentem "Bolkiem", czy też nie.

Na samym początku ujawnienia teczek TW Bolka, były prezydent zaprzeczał, że nie był agentem. Jednakże jak ktoś dobrze poszuka w internecie, parę razy mówił, że bez współpracy nie mógł by osiągnąć tego wszystkiego. To więc jak jest ? Gdyby był człowiekiem honoru, to po tych niespełna trzydziestu latach mógł by się przyznać. Jednak On stanowczo zaprzecza. Ostatnio powiedział : "Tak to SB współpracowało ze mną. Po przegranym strajku w 1970 r. uratowałem i przygotowałem siebie jak i kadrówkę do rozegrania sierpnia 1980 r., a SB i PRL rozwiązaliśmy." Nie wiem czy to tych słowach się śmieć, czy płakać. Jak to zobaczyłem za pierwszym razem wywołało to u mnie śmiech. Człowiek taki jak Wałęsa, czy Michnik, którzy pili w Magdalence wódkę z gen. Kiszczakiem nie byli agentami to albo społeczeństwo jest głupie, albo odurzone. Żeby nie zauważyli, iż coś tu w tej sprawie brzydko pachnie (nie pisząc, że śmierdzi). Sam Michnik wznosił toasty: "Piję, panie generale, za taki rząd, gdzie Lech będzie premierem, a pan ministrem spraw wewnętrznych" . Aż miło się robi ja się takie słowa słyszy. A tak całkiem na poważnie. To ciśnienie mi się podnosi, kiedy słyszę, że Wałęsa, albo Michnik to bohaterowie naszej "wolności". Bez nie go nic by nie wyszło. No i racja gdyby nie On i jakby nie współpracował z SB to nic, by nie osiągnął. Robił by w stoczni do emerytury. W dokumentach opublikowanych przez IPN widać wyraźnie, że brał pieniądze, od SB. Chodź podpisy Wałęsa się różnią i przez to muszą być zbadane przez grafologa, a to potrwa nawet trzy miesiące. Jeszcze sobie poczekamy. A w między czasie można sobie obejrzeć materiał, który pokazuje, jak obrady Okrągłego Stołu, były kierowane, przez Związek Sowiecki.
Według gen. Kiszczaka, Wałęsa miał sobie żyć spokojnie. Materiały, które ujrzały światło dzienne, miały być schowano do śmierci Wałęsy, a konkretniej pięć lat po jego śmierci. Niestety rządy PiS-u pokrzyżowały jego plany. Mówi się o kolejnych ukrytych teczkach u innych SB-ków. Sprawa robi się coraz ciekawsza. Do tego wszystkiego dochodzi KOD (Komitet Obrony Demokracji), który ostatnio podczas marszu w Gdańsku bronił byłego lidera Solidarności. Takie są skutki nie dokonanej na początku lat 90 XX wieku, pełnej lustracji. Większość komuchów i SB-ków, żyję sobie do tej pory w spokoju, odbierając wysokie emerytury. Lecz jak mogli ich ujawnić, kiedy po uchwale lustracyjnej w nocy zmieniono rząd Olszewskiego na Pawlaka. Więcej o tym tutaj > "Nocna Zmiana" .

Był, czy nie był ? Dobre pytanie. Na odpowiedź trzeba poczekać. Oczywiście jeszcze wiele szumu będzie na ten temat. Sam Lech Wałęsa, zapewne nigdy się nie przyzna. Jak może zrobić to osoba, której wystawia się pomniki za życia, np. film "Wałęsa. Człowiek z nadziei", lotnisko w Gdańsku nazwano jego imieniem. Nie ma co dużo pisać. "Bolek" to nie Wałęsa, a Wałęsa to nie "Bolek". Niech ludzie w końcu zrozumieją. Natomiast biorąc pod uwagę metody działania Polski Ludowej to śmiało można uznać, iż takie zmiany ustroju, bez ingerencji w opozycję, która notabene przez nich stworzona mogła przejąc władzę. Osobiście uważam, że Wałęsa był agentem, jest tyle dowodów i te, które teraz zostały ujawnione tylko to potwierdzają. Kiszczak może się tylko z tego wszystkiego śmiać zza grobu. On ma teraz czyste konto, bo nie żuję, ale jego poczynani i przynależność zostanie zapamiętana. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz