4/14/2016

Rezolucja w sprawie Polski.

Wczorajszego dnia 13 kwietnia 2016 roku Parlament Europejski przegłosował Rezolucję dotyczącą sytuacji wokół Trybunały Konstytucyjnego. Wyniki głosowania 513 za, a 142 przeciw.
żródło - https://twitter.com/KatarzynaMucha8/status/720220238093139968/photo/1?ref_src=twsrc%5Etfw
W tym dokumencie chodzi o to, by strona rządząca opublikowała wyrok Trybunały z 9 marca. W którym to według TK nowelizacja ustawy o tym podmiocie jest niekonstytucyjna. Błędne koło. Nie chcę się w to zagłębiać. PiS tego nie opublikuję i kryzys będzie trwał, aż do końca kadencji prezesa Trybunału  prof. Andrzeja Rzeplińskiego, który jak wiadomo sympatyzuję z PO. Trochę chora sytuacja. Ale jest coś gorszego. To, iż "polscy" politycy głównie z PO i Nowoczesnej tak na prawdę donoszą na własny kraj. Tacy "Targowiczanie" XXI wieku. Tak samo jak posłowie za czasów Stanisława II Augusta Poniatowskiego, którzy sprzedali się carycy. Tylko teraz zmienili kierunek wschód na zachód. A ten cały Parlament w Brukseli może sobie debatować i uchwalać rezolucję. Bo biorąc pod uwagę prawo, ten dokument nie jest wiążący, z resztą jak każda rezolucja. Oczywiście można się jakoś do niej ustosunkować i brać ją pod uwagę, ale jak ktoś się uprze w tym wypadku rząd PiS to nic z nim nie zrobi, bo nie musi.

Już od jakiegoś czasu Euro-kołchoz zajmuję mało ważnymi sprawami. W tym roku nawet 2 miliony uchodźców może przybyć do Unii, ale to nic takiego. Prawie w całej Europie grożą ataki terrorystyczne, lecz to nie jest tak ważne jak Polska. Nie którzy uważają, iż to wina ludzi oderwanych od koryta i odsuniętych od władzy. Coś w tym jest na pewno. Nie długo Wielka Brytania może odejść ze wspólnoty chodź kto by się tym przejmował. Jak dla mnie Unia ma więcej i cięższe sprawy na głowie, a zajmowanie się wewnętrznymi sprawami Polski to strata czasu. W Hiszpanii też trwał taki kryzys i nikt się tym nie przejmował, w Niemczech nie jaka Kanclerz Merkel, dała do zrozumienia, że Trybunał Konstytucyjny jest prawie, że nie potrzeby. Tylko u nas jak coś się dzieję idzie to do Brukseli. Dziwne trochę. Mogą sobie mówić i debatować i tak nic Unia nie ugra. A jak będą chcieli wprowadzić sankcję przeciwko Polsce to będą potrzebowali zgody wszystkich członków Wspólnoty, a na to nie mogą liczyć, bo Węgrzy jak zapewniał premier Orban zagłosuję przeciw, Grupa Wyszehradzka też może pójść w naszej obronie, jak również Wielka Brytania. I sprawa pozamiatana.

Nie jest dobrze, iż taki kryzys trwa, chodź się zdarza w każdym kraju. Teraz w Stanach Zjednoczonych jest bój o to czy obecny prezydent Obama ma wybrać sędziego Sądu Najwyższego (odpowiednik Trybunału), czy dopiero po wyborach następny prezydent. A Kongres może zablokować kandydaturę prezydenta, który jest Demokratą, a parlament jest zdominowany przez Republikanów. Oczywiście to ma trochę inny charakter niż u Nas, lecz to też można nazwać kryzysem. Nie jesteśmy osamotnieni można rzec. Pat nad Trybunałem jeszcze potrwa jak już wcześniej wspominałem, do końca kadencji obecnie panującego Prezesa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz