Martin Schulz powinien przeprosić Polaków !

Każdy już chyba słyszał o słowach Martina Schulza, Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego o Polsce: "To co się rozgrywa się w Polsce, ma charakter zamachu stanu i jest dramatyczne". Odpowiedź polskich władz była dość stanowcza. Premier Szydło - : "oczekuję, że Pan Martin Schulz nie tylko zaprzestanie takich wypowiedzi, ale również przeprosi Polaków". Minister Spraw Zagranicznych, Witolda Waszczykowskiego powiedział, że te słowa były - : "bezsensowne i przez to nieodpowiedzialne".

Lecz zabrakło konsekwencji. Ja na miejscu Pani Premier żądał bym przeprosin w trybie natychmiastowym. I gdyby na spotkaniu, do którego doszło przy okazji Szczytu w Brukseli, nie przeprosił zastanawiał bym się nad dalszym członkostwie w Unii. Niestety nic takiego nie miało miejsca. Schulz natomiast dodał, że : - "Nie będę przepraszał Polaków za moje słowa. Mówiłem nie o Polakach, a działaniu władz". Nie zmienia to faktu, że te słowa były co najmniej nie na miejscu. Tak mi się wydaje, iż każdy cywilizowany człowiek miał by w sobie chodź trochę skruchy i intelektu, by sprostować to co powiedział. Lecz nie ma co się dziwić Przewodniczący jako naczelny Euro-idiota, za dużo nie myśli. Lewacka logika zupełnie wyprała mu mózg.

Martin Schulz jako osoba na wysokim stanowisku w Euro-kołchozie nie powinien wtrącać się do sytuacji wewnętrznej kraju członkowskiego. Nie ma do tego prawa, ale ten bezczelny cham rości sobie do tego prawo. Boi się, że za sprawą coraz to większej popularności prawicowych stronnictw w krajach europejskich cały ten projekt może legnąć w gruzach. Bo za pewnie tak będzie. Mówił też o tym, że jeżeli dojdą do władzy "ultra-nacjonaliści" należy użyć siły wobec nich i narzucić im własne prawo. To mi pachnie Związkiem Sowieckim. Lecz nie ma co się dziwić. Pan Przewodniczący należy do Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD) i przewodniczy socjalistami w Europarlamencie. Czyli wierzy w te same brednie co Lenin i Stalin. I dodając do tego szczyptę planów Hitlera mamy o to całą Unię Europejską z Martinem Schulzem na czele. Chyba wydaję się mu, że może wszystko, a tak naprawdę nie może nic. Gdyby państwa powiedziały nie wszystkie jednogłośnie, nie mógł by nic zrobić. Tak jak inne stanowiska w tym Euro-kołchozie tak i to Przewodniczącego Parlamentu jest wybierane przez nich samych. Tak samo jak Donald Tusk, którego wybrali sobie sami bez zgody społeczeństwa. Najlepsze jest w tym to, że nie ma jak ich odwołać. Będą rządzić do końca kadencji. A Schulz jest już drugą kadencję Przewodniczącym.

Kończąc co to powiedział ten pan powinno być mocno skrytykowane przez stronę Polską. Lecz tak się nie stało. Chodź te wydarzenia były i są kontrowersyjne i nie jednoznaczne, to nie ma co się dziwić jak jedna banda zmienia się z drugą i robi porządki. Schulz powiedział, kiedyś też : - "Główne i ważne sprawy europejskie nie mogą być dłużej rozwiązywane przez rządy narodowe. Potrzebujemy wspólnotowych instytucji. W którymś momencie będziemy potrzebować rządu europejskiego."  To wiele wyjaśnia. Chcą wynarodowić całą Europę i wprowadzić socjalistyczną utopię. Te plany były już dawno znane. Lecz nikt o tym nie mówił głośno, ale teraz mówi się o tym i to może być początkiem wprowadzenia tego w życie oczywiście za naszymi plecami. Chodź tak na prawdę Unia prędzej upadnie, niż oni to wprowadzą.